NA ŻYWO – Wotum zaufania dla Bayrou: Macron wyraża „pełne poparcie” dla „podejścia” swojego premiera

- Dwa dni po ogłoszeniu , że 8 września przed Zgromadzeniem Narodowym złoży wotum zaufania swojemu rządowi , premier kontynuuje starania o promocję swojego budżetu na 2026 rok. W tym celu wystąpi w wiadomościach o 20:00 na kanale TF1 w najbliższą środę wieczorem.
- Lewicowe i skrajnie prawicowe partie opozycyjne nadal odrzucają plan oszczędnościowy o wartości 43,8 mld euro. LFI i Zgromadzenie Narodowe (RN) wzywają do ponownego rozwiązania partii i rezygnacji Emmanuela Macrona.
- Po powrocie z Fortu Brégançon, gdzie spędził lato, Prezydent Republiki zorganizuje w środę rano w Pałacu Elizejskim posiedzenie Rady Ministrów z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Następnie uda się do Mołdawii.
Dla przewodniczącego Unii Prawicy dla Republiki (UDR), sojusznika Zjednoczenia Narodowego, „w kryzysie rozwiązaniem zawsze jest oddanie głosu ludziom”. W tłumaczeniu: poseł z regionu Alpes-Maritimes „zagłosuje przeciwko rządowi Bayrou” za dwa tygodnie, tak jak zapowiedzieli już RN, LFI i Ekolodzy. „Francuzi muszą zabrać głos, bo ostatnie wybory zostały im skradzione” – dodał. Podczas tego krótkiego wywiadu udzielonego o godzinie 13:00 w programie informacyjnym TF1, zaprzysiężony wróg Christiana Estrosiego również ogłosił swoją kandydaturę na mera Nicei w kolejnych wyborach samorządowych, które odbędą się 15 i 22 marca 2026 roku.
Na konferencji prasowej zorganizowanej w środę na zakończenie Rady Ministrów Sophie Primas podkreśliła, że głosowanie w sprawie wotum zaufania, o którym François Bayrou poinformował 8 września, było „głosowanie w interesie ogółu” , dodając, że Emmanuel Macron udziela „pełnego poparcia” Do „podejścia” François Bayrou. Jednocześnie potwierdził je podczas prywatnej kolacji w Brégançon w zeszły czwartek. Według Sophie Primas, prezydent uznał, że ze strony władzy wykonawczej nie ma „ani negowania rzeczywistości, ani katastrofizmu” w odniesieniu do sytuacji finansowej Francji i zaapelował o „odpowiedzialność partii, które chcą być partiami rządzącymi”. „To głosowanie nad faktami i zasadami, a nie nad budżetem. To otwiera możliwość negocjacji” – dodał szef państwa przed swoimi ministrami.
Przed prawdopodobnym obaleniem François Bayrou 8 września, klasa polityczna doskonale zdaje sobie sprawę, że w nadchodzących tygodniach możliwe jest rozwiązanie partii. Wszyscy zaczynają się zatem przygotowywać. W przypadku „l'Après”, ruchu stworzonego w szczególności przez byłych rebeliantów Clémentine Autain, Alexisa Corbière'a i François Ruffina, ryzyko, jakie wisi nad lewicą, powinno zmusić ją, tak jak w zeszłym roku, do przyjęcia formatu Nowego Frontu Ludowego. W liście skierowanym do wszystkich pozostałych partii – w tym LFI – niewielki ruch stwierdza, że „tylko zjednoczony NFP może zapobiec zwycięstwu skrajnej prawicy” w przypadku nowych wyborów parlamentarnych. „Jest coś surrealistycznego, szalonego w obliczu kryzysu instytucjonalnego i nadchodzących zmagań, w obliczu potrzeb społecznych i sytuacji kryzysowych, w tym, że NFP nie reaguje w sposób zjednoczony” – ubolewają. Dlatego wzywają wszystkie lewicowe siły polityczne do zjednoczenia się. „W przypadku rozwiązania partii, w każdym okręgu wyborczym będzie tylko jeden kandydat lewicowy” – twierdzą.
Liderka Ekologów „nie ma obaw przed upadkiem François Bayrou 8 września” – przewidziała w wywiadzie dla AFP opublikowanym w środę. Mając to na uwadze, ma nadzieję na ścisłą współpracę z „lewicowymi i ekologicznymi partiami politycznymi”, aby w końcu „Prezydent Republiki [pozwolił] zwycięzcom zeszłorocznych wyborów rządzić”. Marine Tondelier podkreśla: „Nie możemy dawać Macronowi żadnego pretekstu, by nie powołał lewicowego premiera”. W przeciwieństwie do rebeliantów uważa, że potencjalne rozwiązanie partii „naprawdę nie rozwiąże problemu”, ponieważ „to nie Zgromadzenie Narodowe jest nielegalnie działające, tylko rząd”. Gdyby jednak prezydent ogłosił taki krok, ekolog zapewnia, że chce powrotu do koalicji NFP w wyborach parlamentarnych.
Choć stosunki między obiema partiami są od wielu miesięcy napięte, wywiad z przewodniczącym frakcji PS w Zgromadzeniu, Borisem Vallaudem, w „Libération” , nie poprawi sytuacji. Wydaje się, że jedna z odpowiedzi posła z Landes nie spodobała się liderom ruchu mélenchonistowskiego . W programie „X” Manuel Bompard był rzeczywiście poruszony stwierdzeniem socjalisty, że w przypadku rozwiązania partii „porozumienie programowe z LFI jest nie do pomyślenia. Dla jasności debaty publicznej PS powinna określić, które punkty programu NFP odrzuca rok później. Zniesienie emerytury w wieku 64 lat? Przywrócenie ISF (podatku od majątku)? Które? Pozwoliłoby to wyborcom na dokonanie świadomego wyboru” – powiedział krajowy koordynator LFI. Dla Paula Vanniera, niepokornego posła z Val d'Oise, zdrada jest tak wielka, że „następnym krokiem dla partii Hollande'a [będą] negocjacje z Macronem w sprawie współzarządzania chaosem w zamian za dobre stanowiska” – powiedział w X.
W środę rano w programie France 2 europosłówka z Place publique ubolewała nad stanowiskiem François Bayrou, który wezwał do wotum zaufania jeszcze przed dyskusjami budżetowymi : „Kiedy nie ma się większości, trzeba okazać pokorę” – podkreślił Raphaël Gluksmann, po czym wezwał do negocjacji w celu „osiągnięcia czegoś akceptowalnego”. W przypadku upadku rządu, potencjalny kandydat na prezydenta nie opowiada się za kolejnym rozwiązaniem i zapewnia, że czas na „stabilizację” , a nie na „poważne transformacje pożądane w kraju”.
Idźcie dalej, tu nie ma nic ciekawego, albo prawie nic. Podczas gdy miała w środę odbyć konferencję prasową z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, Elisabeth Borne udzieliła wywiadu dziennikowi „Le Parisien du matin”. Próbowała też uniknąć pytań o sytuację polityczną. Antologia: „Nie zajmuję się komentowaniem, zajmuję się działaniem”. „Dzisiaj moim jedynym kompasem jest początek roku szkolnego”. „Moja energia jest w całości poświęcona temu, aby ten początek roku szkolnego odbył się w jak najlepszych warunkach”. „Zobaczymy, co się stanie”. Dopiero po dwóch kolejnych wystąpieniach minister edukacji narodowej wypowiedział się wprost o François Bayrou, uważając, że „stawia on pytanie, czy możemy przynajmniej zgodzić się co do ryzyka, jakie ponosi nasz kraj, wpadając w spiralę nadmiernego zadłużenia i oddając swój los w ręce instytucji międzynarodowych”. I to właściwie tyle.
Boris Vallaud, przewodniczący grupy socjalistycznej w Zgromadzeniu Narodowym, powtórzył w wywiadzie dla „Libération” swój sprzeciw wobec proponowanego planu Bayrou i wyjaśnił przewodnią filozofię swojej partii dotyczącą budżetu, której ogólny zarys zostanie szczegółowo omówiony podczas letniego uniwersytetu Partii Socjalistycznej w ten weekend. Czytaj poniżej:
Wraz z otwarciem dwudniowego letniego uniwersytetu związku szefów dużych firm w najbliższą środę, jego szef, Patrick Martin, zabiega o stabilność polityczną. „Prezydent Republiki musi pozostać na stanowisku [...] potrzebujemy fundamentów, potrzebujemy punktów zaczepienia, a w tym chaosie, który panuje, muszą istnieć punkty odniesienia” – oświadczył w porannym programie France Info w środę. „Międzynarodowa konkurencja gospodarcza jest niemal tak zacięta, jak konkurencja geopolityczna, więc nie możemy sobie pozwolić na tę przerwę” – dodał. Patrick Martin przyznał również, że zniesienie dwóch dni świątecznych mogłoby być „szokiem” dla pracowników, ale skrytykował również hipotetyczny wzrost podatków dla przedsiębiorstw i wzrost dochodów.
Ukłon w stronę socjalistów. Zaproszona w środę rano do programu BFMTV-RMC , Catherine Vautrin przyznała, że wysiłek budżetowy „musi być podejmowany dla wszystkich” i że jest to „jeden z elementów kopii” François Bayrou . „Ale nie jedyny” – pospieszyła z wyjaśnieniem, dodając, że problemu nie da się rozwiązać wyłącznie „bardzo wysokimi dochodami”. W tych dyskusjach minister zapewniła również, że „wysłuchała wszystkich, w tym Zgromadzenia Narodowego”.
Przygotujcie się na dwa tygodnie niecodziennych propozycji polityków. W środę rano przedstawiamy propozycję François Ruffina , który w RTL przedstawia rozwiązanie kryzysu: rezygnację Emmanuela Macrona. Powiecie więc, że były członek rodziny Insoumi nie jest jedynym, który wzywa do odejścia króla. Zrobili to już Jean-Luc Mélenchon i Jordan Bardella. Różnica polega na tym, że Ruffin również proponuje powrót króla, przynajmniej za zgodą Francji. „Honor wymagałby od niego rezygnacji i ewentualnego ponownego stanięcia przed Francuzami, aby odzyskać ich zaufanie” – proponuje. „Niszczył je latami”. Wczoraj w programie France Inter Mélenchon zasugerował również, aby Macron zrezygnował i natychmiast ponownie kandydował, jeśli będzie chciał. Jednak drobny szczegół, który może utrudnić ten projekt, to artykuł 6 Konstytucji, który stanowi, że „nikt nie może pełnić urzędu prezydenta Republiki dłużej niż dwie kolejne kadencje” . Niektórzy eksperci prawni spierają się, czy jest to kadencja dwuetapowa, czy nie. Jeszcze przed objęciem stanowiska przewodniczącego Rady Konstytucyjnej, Richard Ferrand oświadczył już w lutym, że jeśli Macron zrezygnuje przed końcem pięcioletniej kadencji, nie będzie mógł ponownie kandydować. Ach, brawo za te prawne dywagacje.
Były szef rządu i lider deputowanych Macrona „zrobi wszystko, aby François Bayrou pozostał premierem” – zapewnił w środę rano w programie France Inter . Nie chce kolejnego rozwiązania rządu, jeśli nie uzyska wotum zaufania 8 września, ponieważ „rozwiązywanie problemów Zgromadzenia Narodowego nie leży w gestii Francuzów”. Jeśli rząd Bayrou upadnie, Gabriel Attal „nie wierzy, że kolejne rozwiązanie przyniesie stabilność”. Sprzeciwiając się zniesieniu dwóch świąt państwowych bez prawa do wynagrodzenia, nie odpowiedział, czy jest gotów na ustępstwa w sprawie opodatkowania najbogatszych wobec lewicy. „Zaproponujemy alternatywy. Ale do tego potrzebny jest jeszcze rząd” – uchylił się.
Jeśli, jak to obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz, François Bayrou upadnie 8 września, co zrobi Emmanuel Macron? Czy wznowi poszukiwania nowego premiera i rządu, po raz czwarty w ciągu nieco ponad roku? Czy ogłosi nowe rozwiązanie, grożące powstaniem równie podzielonego Zgromadzenia Narodowego? A może nawet zrezygnuje? „Niczego nie odrzucam, wszystko jest możliwe, nie chcę tworzyć politycznej fikcji” – odpowiedziała w środę rano Sophie Primas, rzeczniczka rządu, w TF1 . „Sytuacja budzi niepokój” – przyznała.
Elisabeth Borne organizuje w środę konferencję prasową z okazji rozpoczęcia roku szkolnego , w niepewnym kontekście politycznym i budżetowym po decyzji François Bayrou o zwróceniu się do Zgromadzenia Narodowego o wotum zaufania. Po zwołaniu rektorów we wtorek i przed piątkowym spotkaniem nauczycieli przed powrotem do szkół, minister, która sprawuje urząd od ośmiu miesięcy, rozpocznie powrót do szkół dla około 12 milionów uczniów 1 września.
Przedstawiciele władzy wykonawczej spotkają się w Pałacu Elizejskim w najbliższą środę o godzinie 10:00, u boku prezydenta Emmanuela Macrona, który właśnie wrócił z letniej rezydencji w Brégançon. Niecałe dwa tygodnie dzielą nas od głosowania w sprawie wotum zaufania, które będzie momentem rozliczenia. Aby François Bayrou mógł wystąpić o wotum zaufania do Zgromadzenia, konieczna jest narada Rady Ministrów. Głowa państwa musi również zwołać nadzwyczajne posiedzenie Parlamentu. Rzeczniczka rządu Sophie Primas odbędzie swoją tradycyjną konferencję prasową późnym rankiem po posiedzeniu Rady.
François Bayrou będzie gościem programu informacyjnego TF1 o godzinie 20:00 w środę wieczorem, głównie po to, by omówić głosowanie nad wotum zaufania dla Zgromadzenia Narodowego, które zwołał 8 września, ogłosiła stacja we wtorek wieczorem. Premier, który w poniedziałek ogłosił zamiar pociągnięcia rządu do odpowiedzialności przed parlamentem, aby przezwyciężyć liczny sprzeciw wobec planu cięć budżetowych, potwierdził we wtorek w wywiadzie dla L'Express , że będzie „walczył jak pies”, aby uzyskać większość.
Libération